International Dog Show
POZNAŃ-CACIB
09.11.2008 r.

No i minął kolejny roczek. Nie tak dawno temu, właśnie w Poznaniu imć Elmo (obecnie już podwójny champion) pokonał syna Zwycięzcy Świata i zajął 2 miejsce. Nie tak dawno Conan (dziś również champion a co więcej ojciec naszego flagowego miotu na literkę "J") zdobył 4 miejsce spośród 12 najlepszych psów młodzieżowych ). I wreszcie nie tak dawno tenże sam sukces powtórzyła na tej samej wystawie na 12 rywalek imć Chillipeper vel Chilli. Ale dosyć wspomnień. Dojazd łatwy, organizacja super tyle że 50zł za wjazd to normalny haracz. 

Kogo spotkaliśmy na tejże wystawie ? Rodziny "MastineuM" było sporo.
Zacznijmy od najmłodszych. Ingo vel Negro MastineuM - 7 miesięczny syn naszej Brendy MastineuM B.B i pięknego czeskiego samca o imieniu Kendy. Cóż Ingo wygrał ze swym starszym o miesiąc kolegą Jowiszem i pewnie był z siebie niezmiernie dumny. Awansował na BiS (Best in Show) i po kilkukrotnej selekcji nie awansował na podium . Spośród ponad 30 psów był 4 ty. To chyba najgorsze miejsce, ...o włos od podium. Ale pies jest nieprawdopodobny , rewelacyjnie się wystawia, jest niespotykanie spokojny ,zrównoważony. To z pewnością geny ale i zasługa odpowiedniej dbałości o psychikę psa przez właściciela.
Ingo był wystawiany jak przez profesjonalnego handlera i tutaj właścicielowi bijemy brawo. Naprawdę wielkie słowa uznania.
Powyżej Ingo a poniżej krótki filmik z nim w roli głównej.

Któż był następny? Może teraz ,aby kontynuować to należy wspomnieć o mamusi Ingo. Matka Ingo , Championka Brenda MastineuM B.B (import w Węgier) otrzymała złoty medal w klasie otwartej i tytuły CWC i Res.Cacib ( i tutaj nie skomentuję werdyktu aczkolwiek ... no dobrze dam sobie spokój). Poniżej nasza Brenda w kilku ujęciach. Wystarczy spojrzeć i niczego więcej dodawać nie potrzeba.

Z naszych najbliższych planów to zamierzamy kojarzyć naszą Brendę ...z ...?
Albo może , niech na razie zostanie to naszą słodką tajemnicą. Rezerwacji mamy sporo . Ci którzy mają wiedzieć , pytają indywidualnie i wiedzą. W tym miejscu wszystkich tych ,którzy spełnili kryteria rezerwacji i zostali dopisani , pozdrawiamy. O kim jeszcze musimy wspomnieć ?
Oczywiście o Heście. Hesta to córka naszego championa Stanleya i championki Raxy. Hesta ma rewelacyjną głowę, linie, kościec, ruch. Wystawiana była w klasie młodzieży jako 14 miesięczna i na 5 suk była 3 cia.
Nie wiem skąd się bierze idea promocji dla niewymiarowych psów w tej rasie ale pewnie z tego to wynika ,że jak się jakiś pies wyróżnia to jest to traktowane jako minus a nie plus. I tak było w przypadku Hesty, ..największa baba w stawce i co ?
I tylko 3 cie miejsce. Cóż , bywa. A poniżej to już Hesta, Hesta z Furionem i nie kto inny jak Agnieszka (Radek zniknął).

W komentarzu do oceny Hesty. Bardzo smutnym faktem jest ,że w ocenie sędziów anatomia głowy u mastifa niewiele przekłada się na wynik oceny. Jeśli nadal będzie się promować małe, wąskie głowy, szpiczaste i dziobate kufy to za kilka pokoleń będziemy mieli labradora a nie mastifa. Podobnie temat ma się w stosunku do gabarytów ..ale to jest już temat rzeka.
Tak czy inaczej należy stwierdzić ,że sędzia wie jak powinien wyglądać mastiff (co widać po opisach) niemniej na wynik stawki zbyt duży wpływ ma nie wzorzec a osobisty gust.  W końcu każdemu nie może podobać się to samo i to niestety z żalem ale musimy przeboleć.
Pozdrawiam serdecznie zatem obsadę sędziowską a werdykt przyjmuję jako obiektywny.

Któż nam jeszcze został ? Ano powitaliśmy naszego giganta Furiona. Furion przybył z Grudziądza. Był największym egz. mastifa w stawce. 100kg/20miesięcy .
Rewelacyjnie się wystawiał, poruszał ...do momentu kiedy nie wpadł na pomysł ,żeby położyć się na wybiegu. Cóż. Była szansa na 1 czy 2 miejsce i niestety było 3cie. Furion ze swoim 1  medalem był pewnie dumny . Gratulacje ,ale za mało pracy z psem pod kątem wystawiania.

Na samym końcu witam niewątpliwie najwyższego mastifa jakiego kiedykolwiek dotąd widziałem. 90cm w kłębie, brat Hesty ... imć Haron MastineuM.
Haron to syn naszego Stanleya i Raxy. Ładna głowa, mocny kościec, b.duża wysokość niemniej zbyt mało masy. Ma jeszcze na to ponad 2 lata więc poczekamy co z niego wyrośnie.
No i cóż. Na sam koniec b.serdecznie pozdrawiam wszystkich z którymi mieliśmy przyjemność porozmawiać a w szczególności z p.Karoliną K. właścicielką Jowisza.
Pozdrawiamy i życzymy najlepszego. A poniżej 1 rządek zdjęć , żeby nie było niejasności to nasza Brenda MastineuM Boros Banjok po której planujemy z początkiem roku nasz kolejny miot.
A reszta niech pozostanie milczeniem.